wtorek, 19 czerwca 2012

Służące


 Do czytających: nie jest to recenzja filmu!

Jestem świeżo po filmie „Służące”. To jeden z tych magicznych filmów, które pozostają w człowieku jeszcze na długo. To straszne, jak ludzie potrafią traktować innych ludzi, dla mnie to po prostu niewyobrażalne. Czy to naprawdę miało miejsce?

Przesłanie tego filmu jest jasne i oczywiste: wszyscy jesteśmy ludźmi i nie zależy na kolorze skóry. Cierpimy i kochamy tak samo. Jesteśmy jednym tworem, bez różnic. Jak babka piaskowa  z domieszką kakao. Niby dwa różne kolory ale jednak tworzące swoistą całość, która do siebie pasuje.
Jak dla mnie, to wynoszę z tego filmu takie oto trudne pytanie: jak poprosić kogoś o przebaczenie, kiedy jest już na to za późno? To chyba najgorsza z możliwych sytuacji jakie się mogą w życiu przytrafić człowiekowi. Ponieważ ja jestem wyznawcą przebaczenia i zrozumienia, naprawy, nowego narodzenia. Ale jak można tego dokonać, kiedy osoba, która powinna się o tym dowiedzieć, która powinna nas rozgrzeszyć, stać przed nami kiedy my klęczymy i prosimy o przebaczenie, odeszła? I to tam, skąd się już nie wraca...
To najgorsza z możliwych kar, zrozumieć i chcieć błagać o przebaczenie, a nie mieć możliwości. Gdzie wtedy iść i do kogo się zwrócić? Czy da się zapomnieć? Czy da się z tym normalnie żyć?
Jeżeli macie kogoś, kogo kochacie, to powiedzcie mu o tym. Pochwalcie dziecko, pomóżcie siostrze, wesprzyjcie kolegę, pogładźcie matkę po twarzy...
Film jest czasem śmieszny, czasem tragiczny. Z tych wrażliwych z pewnością wyciśnie łzę.

Zwiastun filmu na youtube.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz